Alleluja!
Chcę podzielić się moim doświadczeniem Boga we wspólnocie WU i na Wieczorach Uwielbienia. Przychodząc do chóru Wieczorów Uwielbienia myślałam, że jest to mój wybór. Chciałam uwielbiać Boga śpiewem i przez to chwalić Go, także za to, co uczynił w moim życiu. Jednak Pan Jezus dosyć szybko dał mi do zrozumienia, że wcale tak nie jest, że to ja wybrałam.
„Nie wyście Mnie wybrali, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje.” J 15,16.
Pokazał mi, że jest to część drogi, jaką mi wyznaczył, i niejako potwierdzenie Jego łaski i prowadzenia. Jestem Mu za to wdzięczna! Jemu, który mnie pozytywnie zaskakuje.
Sam Wieczór Uwielbienia to czas, w którym uczę się modlić i w którym chcę dawać siebie na chwałę Pana. Odkryłam, że modlitwa uwielbienia jest najlepszą modlitwą jaka może być!!! – gdyż jest skoncentrowana całkowicie na Bogu, nie ma tam nic z nas. Adorując Jezusa w Najświętszym Sakramencie doświadczam Jego obecności, której nie potrafię pojąć. Ale Jezus daje mi uwalniającą radość, która przychodzi z uwielbienia Boga i z Jego obecności i która nie znika!!!, lecz towarzyszy mi każdego dnia. Chwała Panu!
Weronika