Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Mam na imię Beata i chciałam podzielić się swoim świadectwem doświadczenia ogromnej łaski Boga w moim życiu. Dwa lata temu na Wieczorze Uwielbienia w Rzeszowie w kościele pw. Chrystusa Króla (tak myślę, że to będzie już około dwóch lat, na tej mszy był wtedy zaproszony o. Tomasz Nowak) usłyszałam słowo poznania.
Miałam 20 lat i studiowałam wtedy w Rzeszowie, przychodziłam na Wieczory Uwielbienia, które dawały mi wielką radość i napełniały siłą i spokojem. Od lat zmagałam się z problemem nałogu mojego ojca, który bardzo dużo pił. Nie miałam zbyt szczęśliwego dzieciństwa właśnie z tego powodu, gdyż alkohol zniszczył relacje moje i mojego rodzeństwa z ojcem. Mimo że mam wspaniałą mamę i szóstkę rodzeństwa to jednak będąc dzieckiem zresztą w późniejszym wieku również brakowało mi trzeźwego taty. Wiele razy z tego powodu przeżywałam przykrość i pogardę ze strony innych. Jednak najgorszy moment przypadł na czas kiedy zaczęłam studiować, właśnie wtedy choroba mojego ojca sięgnęła dna. Rzadko byłam wtedy w domu, ponieważ studiowałam dziennie i mieszkałam w akademiku więc o sytuacji w domu dowiadywałam się od rodzeństwa. Pewnego razu dostałam telefon od siostry, która powiedziała mi, że jest bardzo źle, wtedy coś się we mnie zablokowało i nie chciałam wracac do domu, żeby patrzeć na ojca. Po kilku dniach mama zadzwoniła, że tata poddał się leczeniu i pójdzie na odwyk, który ma trwać ok. 8 tygodni. To był czas kiedy nie potrafiłam powiedzieć dobrego słowa o moim ojcu, nie dałam rady powiedzieć słowa „tato”. Kiedy wróciłam do domu ojciec jeszcze był gdyż na terapię miał stawić się za tydzień, pamiętam jak dziś kiedy mama rozmawiała ze mną, chciała opowiedzieć o wszystkim co się działo w domu, wtedy przyszedł mój ojciec, a ja zaczęłam tak strasznie płakać, że nie mogłam tego opanować, oczywiście nie wypowiedziałam ani słowa bo mój żal był tak ogromny. W tamtym momencie myślałam, że nigdy nie zdołam już z nim normalnie porozmawiać ani powiedzieć tak po prostu „tato”, było to dla mnie niewykonalne. Własnie po tych wszystkich trudnych chwilach dowiedziałam się o Wieczorach Uwielbienia w Rzeszowie i zaczęłam na nie przychodzić, za każdym razem podczas wielbienia myślałam o ojcu i modliłam się za niego mimo, że nie potrafiłam z nim rozmawiać, bardzo przeżywałam te spotkania. I wtedy na koljnym Wielbieniu padły takie słowa „Bóg zabiera teraz pewnej osobie wielki ból i żal spowodowany przez bliską osobę, już nigdy nie będziesz cierpieć z powodu tej rany” od tamtej pory mam to przekonanie, że były to słowa skierowane do mnie. Już nigdy na żadnej modlitwie nie myślałam o problemach jakie miałam z ojcem. Mój tata nie pije od trzech lat, a ja nie wyobrażam sobie życia bez niego, teraz potrafimy ze sobą rozmawiać, nasze relacje są bardzo dobre, odzyskałam do niego zaufanie i wiem, że mam TATĘ.
Bardzo długo zmagałam się z myślą napisania świadectwa jednak cały czas coś mnie od tego odciągało, wydawało mi się, że to może wcale nie było do mnie ale teraz jestem przekonana, że Bóg bardzo mocno zadziałał w moim zyciu i w życiu mojej rodziny!
Chwała Panu!