Alleluja!
Chciałam podzielić się z Wami doświadczeniem jedności wspólnoty oraz mocy Ducha Świętego w trakcie Wieczoru Uwielbienia.
Kiedy wybieraliśmy się wspólnie z grupą na Wieczór Uwielbienia miałam wiele obaw: że obca wspólnota, że obcy kościół, że ja taka „mała” i nie umiejąca się modlić. Poza tym droga powrotna – ponad 100 km, późno w nocy, a rano na 7 do pracy, to czyste szaleństwo. Myślałam: po co ja tam jadę? Jednak w głębi duszy czułam, że Ktoś mnie tam woła.
Bóg bowiem ma dla nas najlepszy plan i choć często sama szukam odpowiedzi na pytania, szukam drogi, to Bóg zawsze prowadzi mnie i czuwa. I tak było i tym razem.
Kiedy rozpoczęliśmy spotkanie Mszą Świętą czułam się jak u siebie w kościele, we wspólnocie, której nie znałam poza kilkoma osobami, czułam się jak w domu.
Mimo licznych przeszkód, burzy, oberwania chmury wszystko się odbyło. Myślałam, że będzie mi trudno wejść w modlitwę, bo byłam przemoczona, zmarznięta, ale Pan Bóg pozwolił mi doświadczyć niesamowitej mocy swojego Ducha oraz jedności we wspólnocie. Ogromna radość i pokój serca wypełniły mnie całą, poczułam, że z Nim mogę wszystko. Pan Bóg pokazał mi, że On działa cuda i potrafi uczynić wiele, jeśli tylko otworzę się na Jego miłość.
On stoi i czeka, aż zaprosisz go do swojego serca. Nie zmarnuj tego wyjątkowego zaproszenia!
Jeśli chcesz poczuć się kochanym Dzieckiem Boga – otwórz swoje serce i pozwól Mu działać. „Ufaj i wierz tylko!”
Za dotyk Bożej miłości i wszystkie Jego dzieła Chwała Panu!