W marcu 2014 nasza wspólnota poprowadziła rekolekcje wielkopostne w rzeszowskim Zespole Szkół Spożywczych.
Przedstawione podczas rekolekcji świadectwa były bardzo ciekawym doświadczeniem. Myślę, że nie każdy ma odwagę stanąć i opowiedzieć jakąś część swojego życia tym bardziej, gdy jest ona trudna i niekiedy wstydliwa. Każda osoba opowiadała historię o swoim upadku lub tak jak to nazwała jedna z dziewczyn „śmierci duchowej”. Te wydarzenia sprawiły, że na nowo w ich życiu pojawił się Jezus Chrystus. Najlepiej zapamiętałam świadectwo Pana Mirka Nicpoń. Widać było, że w jego życiu naprawdę pojawił się na nowo Jezus i doświadczył go poprzez różne rzeczy tak jak Np. wyjście ojca z nałogu. Można zauważyć, że jego wiara jest prawdziwa i się jej nie wstydzi. Głosi ją, bo wierzy, że każdy ma swojego Anioła Stróża. Każdy powinien pamiętać i modlić się do Niego. Wszystko, co robimy w życiu możemy robić z udziałem Jezusa. Każdy z nas może wybrać, jaką drogą pójdzie. Myślę, że świadectwa te pokazały, że pomimo naszych grzechów Jezus zawsze nas Kocha i jest blisko. Możemy zawsze pojednać się z Nim i przyjąć Go do swojego serca. Jestem wdzięczna, że te osoby chciały podzielić się świadectwem miłości i obecności Jezusa w ich życiu.
Uczestnictwo w rekolekcjach oraz spotkanie z ludźmi, którzy odnaleźli drogę do Boga spowodowało umocnienie mojej wiary, żal za grzechy oraz postanowienie zmian w moim życiu. Te trzy dni spędzone z Panem Bogiem nakłoniły mnie do refleksji między innymi nad głębszym uczestnictwem podczas Mszy Świętej oraz do bardziej aktywnej wiary.
Będąc na rekolekcjach szkolnych, spróbujmy przeżywać je jak najlepiej potrafimy. Już w ten sposób dajemy świadectwo, że są one dla nas ważne. Jeżeli ktoś ma inne podejście, to nie potępiajmy lecz rozmawiajmy z nim. Jezus pomaga w trudnych chwilach i nawraca, a zbłąkanemu człowiekowi czasami potrzebna jest pomoc.
W obecnym czasie przedmaturalnym jeszcze bardziej czuję obecność Pana Boga i mam nadzieję, że tak będzie w dalszym moim Życiu. Jestem blisko Boga, on wskazuje mi moją drogę i będę z nim do końca życia.
Niedawno z moją klasą uczestniczyłam w rekolekcjach szkolnych. Były one centrum Wielkiego Postu. Ksiądz rekolekcjonista przybliżył nam historię Kościoła i dał świadectwo swej wiary. Mówił o miłości Boga do ludzi. Rekolekcji nie głosi kapłan ale sam Bóg. Nie wystarczy tylko przyjść i wysłuchać tych paru konferencji, należy to wszystko o czym powie nam rekolekcjonista zacząć wprowadzać w życie. Mamy na to czas do Adwentu, do następnych rekolekcji a wtedy ocenimy czy były to udane rekolekcje czy też zmarnowałam kolejną szansę.
Według mnie był to czas bardzo ważny. Wielu z nas potrzebowało zastanowić się nad sensem swojego życia i w ciszy swojego serca przemyśleć swoje sprawy i problemy. Czas rekolekcji to odnowa dla duszy i ciała. Dostarczyły nam wiele ciekawych myśli, do których z pewnością nie raz będziemy wracać.
„Zajmij sie Bogiem a on zajmie sie tobą lepiej niż ty” Wartością rekolekcji jest człowiek a jego skarbem to Nawrocenie….
Świadectwa wiary przedstawione podczas rekolekcji w naszej szkole uświadomiły mi jak wiara jest ważna w naszym życiu. Świadectwa te nie były tylko pustymi słowami ale przeżyciami osób, które w pewnym etapie swojego życia zaczęły wątpić właśnie w Boga, poszukując czegoś co wypełni im pustkę w sercu. Oddalając się do Boga popadali w nałogi i złe towarzystwo osiągając wewnętrzną pustkę która niszczyła ich od środka. W momencie kiedy byli już na samym dnie to właśnie wiara z Boga pomogła im wstać na nowo do życia lecząc ich krwawiące serce. Bez Boga w życiu czegoś brakuje i nie ważne czego byśmy nie próbowali nic nie wypełni jej jak Boża miłość.
Zabierając się do napisania tego świadectwa głęboko zastanawiałam się co tak naprawdę powinnam napisać. Pierwszy raz mam okazję stanąć sama przed sobą i zadać sobie pytanie co tak naprawdę te rekolekcje mi dały. Przyznam, że jest to dosyć trudne. Jednak w życiu nie chodzi o to by iść tylko ścieżkami łatwymi ale próbować stawiać czoła temu co trudne i ciężkie. Na początku tych rekolekcji pomyślałam „te rekolekcje i tak nie zdołają zmienić niczego w moim życiu” i być może faktycznie tak było. Jednak spotkało mnie coś, czego nie doświadczyłam w żadnych innych rekolekcjach. Oprócz bardzo mądrego i „życiowego” księdza pojawiły się tam dla mnie zupełnie przypadkowi ludzie. Przynajmniej tak mi się wydawało. Jednak dzisiaj uważam, że oni nie pojawili się tam przypadkiem. Bo w życiu nic nie dzieje się przypadkiem. Swoim świadectwem pokazali mi jak wszyscy jesteśmy do siebie podobni. Tak jesteśmy. Chociaż tak ciężko nam to przyznać. Mimo iż charakter i wygląd się różni to wszystkich cechuje ta sama walka z pokusami i grzechem. Tak naprawdę wszystkie nasze słabości czymś sobie tłumaczymy. Ci ludzie pokazali, że tego nie powinno się tłumaczyć tylko trzeba z grzechem walczyć. Jesteśmy w takim wieku gdzie alkohol, używki, pożądanie, współżycie tak bardzo nas otacza. Ci ludzie również przyznali się do tej słabości. Wiem, że nie było to dla nich łatwe. Zdumiewające jest dla mnie to jak bardzo Bóg na nich działa, ze potrafią wyjść przed tyloma ludźmi i tak po prostu opowiadać o swoich słabościach. My tak często to ukrywamy. Chodź wiem, że nie skupiam się tak bardzo na tym na czym powinnam, to właśnie świadectwo tych młodych, skromnych ludzi wywarło na mnie niesamowite wrażenie. Ich wiara, ich uśmiech i zwykła szczerość. Mimo że rekolekcje nie dotknęły mnie tak bardzo osobiście, że mogłabym coś zmienić w swoim życiu to wierzę, że być może nadejdzie taki czas kiedy ja zobaczę to światełko jakie zobaczyli ci ludzie i postaram się to swoje życie ulepszyć.
Tegoroczne rekolekcje szkolne podobały mi się bardziej niż zwykle. Nie mam zwyczaju uczestniczyć w rekolekcjach parafialnych lub innych, więc jedyną ich formą są te szkolne.
Najczęściej rekolekcje wyglądają podobnie lub właściwie tak samo. Na początku wszyscy się modlą, a potem wszyscy słuchają księdza i robią to z mniejszym lub większym zainteresowaniem. W tym roku oczywiście modlitwa była obecna tak, jak i ksiądz prowadzący, jednak coś co mnie osobiście zdziwiło były to świadectwa osób świeckich na temat działania w ich życiu Jezusa.
Muszę przyznać, że bardzo rzadko miałam okazję słuchać czyjegoś świadectwa bezpośrednio. Najczęściej było to w kościele, podczas kazania, gdy to jednak ksiądz opowiadał czyjąś historie. Teraz już wiem, że to nie to samo. Zupełnie inaczej czujemy się słysząc te słowa od osoby świeckiej, która tego doświadczyła. Widzimy jej reakcje, jej uczucia, emocje. Osoby taki podczas rekolekcji były to głównie osoby młode. Uważam, że dają nam oni wspaniałą szkołę życia. Była to lekcja, jak się nie wstydzić, jak mówić o pewnych rzeczach nie krępując się. Nie mówię tu tylko o Panu Bogu, Jezusie, ale także o problemach życia codziennego, czy seksualności.
Drugą rzeczą jaka podobała mi się na tych rekolekcjach były pokazywane filmy. Filmy pokazujące nam nie tylko działalność Bożą, ale to jak bardzo młodzież z kręgu katolickich stowarzyszeń jest zgrana, jak doskonale umieją się „bawić” wiarą. Pokazują ją poprzez przedstawienia, które my mieliśmy okazję widzieć. Mogę szczerze powiedzieć, że ludziom oglądającym je na żywo muszą towarzyszyć ogromne emocje.
Te nauki rekolekcyjne odbieram bardzo pozytywnie. Ich tok prowadzenia podobał mi się najbardziej. Myślę, że do niejednego serca wniosły wiele pozytywnych emocji.